"Do sosny polskiej" wiarsz Jana Pawła II
Gdzie winnice, gdzie wonne pomarańcze rosną. Ty, domowy mój prostaku, zakopiańska sosno, Od matki i sióstr oderwana rodu stoisz sieroto pośród cudzego ogrodu.
Jakże tu miłym jesteś gościem memu oku Bowiem oboje doświadczamy jednego wyroku I mnie także pielgrzymka wyniosła daleka, I mnie cudzej ziemi czas szybciej ucieka. Czemu choć Cie starania cudze otoczyły, Nie rozwinęła wzrostu, utraciła siły. Masz tu wcześniej i słońce i rosy Wiośniane A przecież twe gałązki bledną pochylone Więdniesz Usychasz, smutna, wśród kwitnącej płaszczyzny Nie ma dla Ciebie życia, bo nie ma Ojczyzny Drzewo wierne Nie zniesiesz wygnania tęsknoty Jeszcze trochę jesiennej słoty A padniesz martwe Obca ziemia Cie pogrzebie Czy będę szczęśliwszy od Ciebie
Październik 1995
Kto mówi? (nadawca) Do kogo mówi? (odbiorca) Gdzie mówi? (przestrzeń) Jak mówi? (forma) Po co mówi? (cel) Do kogo mówi? (odbiorca) Dlaczego mówi? (przyczyna) Co mówi? (treść) Kiedy mówi? (czas)
Głownie to mam problemy z przestrzenią oraz formą i celem. :/
|